czwartek, 4 czerwca 2015

Rozdział 3

Elena
Mam go po prostu spytać? A może nikogo ze sobą nie wezmę? No bo, w sumie go nie znam... Wypada? Nie wypada?
-Co ty taka zamyślona chodzisz? - spytała mnie Bon, wyrywając mnie z moich efektywnych rozmyślań.
-Nie jestem zamyślona
-Prawie weszłaś na ścianę.
-Nie prawda
-Prawda
-Myślę o sprawdzianie...
Tak, o dużym sprawdzianie o imieniu Stefan.
-Ale my dziś nie mamy sprawdzianu.
-Mamy jutro..
Tak?
-Nieee... Mów prawdę
-Oj Bonnie myślałam o....
-O? No wyduś, to z siebie.
-O jedzeniu.
-Ty nigdy nie myślisz o jedzeniu
-Jak to nie? Teraz myślę o czekoladzie
-Nie chcesz, to nie mów!
-Otworzyli knajpkę z daniami z całego świata... Może pójdziemy na sushi? Hym? - poruszyłam śmiesznie brwiami.
-Jasne.
*****
Właśnie siedziałam na geografii, w sumie nic na niej nie robiłam. Na koniec roku i tak wychodzi mi z niej pięć więc mogę się trochę polenić. Nagle poczułam, że oberwałam czymś w plecy, odwróciłam się i na ziemi zobaczyłam kartkę. Podniosłam ją i odczytałam "Będziesz na imprezie? Tay". No właśnie ta jego dzisiejsza impreza. Wzięłam długopis do ręki i odpisałam mu "Nie, mam ważniejsze sprawy na głowię niż chodzenie na twoje durne imprezy", odrzuciłam mu kartkę. Kiedy ją przeczytał zrobił smutną minkę.
-Panno Gilbert przeczyta nam panienka może zadanie 5?-powiedziała pani Parker.
-Emm....
-Pokarz mi ćwiczenia-podeszła do mnie biorąc do ręki moje ćwiczenia-Eleno nic nie zrobiłaś.... Dlaczego?
-Nie wiem.
-Eh jak mi na następną lekcję nie przyniesiesz zrobionych ćwiczeń wstawię ci jeden. Zrozumiałaś?
-Tak proszę pani.
-No dobrze wracając...-pani chciała kontynuować lekcję lecz przerwał jej dzwonek.  Spakowałam się szybko po czym wyszłam z sali idąc pod salę od angielskiego. Pod salą zobaczyłam Stefana siedzącego na ławce, chciałam do niego podejść, ale zauważyłam, że podchodzi do niego Alison. Alison jest to dziewczyna która ma każdego jakiego chcę, no taka gorsza wersja Caroline. Bardziej wredna, bardziej uparta i bardziej sztuczna.
Usiadła obok niego i zaczęli gadać. Podejść i im przeszkodzić? Czy odejść i ich zostawić? Wzięłam głęboki oddech i poszłam w ich stronę.
-Hej Stefan.
-Ooo hej Elena-powiedział po czym wstał z ławki-Idziemy stąd?-spytał mnie na ucho.
-Gdzie chcesz iść?
-Chodź to się przekonasz.
-Chcesz uciec z lekcji?-pokiwał głową, a następnie złapał mnie za rękę.
-No chodź, nic się nie stanie jak uciekniemy z jednej lekcji.
-.... Okey.
****
Stefan zabrał mnie na jakieś wzgórze za lasem. Było tam pięknie, widok na większość miasta, była tam też drzewo z huśtawką. 
-I jak ci się podoba?-powiedział siadając na jakimś wielkim kamieniu którego nie zauważyłam.
-Jest pięknie... Ale skąd ty znasz to miejsce przecież co dopiero się tu wprowadziłeś.
-Znaczy... Znam to miejsce z dzieciństw... Mieszałem tu do 12 roku życia, potem wyprowadziłem się do Włoch,
-Aha....
-.... A ty?
-Co ja?
-Urodziłaś się tu czy przyjechałaś z jakiegoś innego miasta?
-Tutaj...-powiedziałam siadając obok niego,-Tutaj się urodziłam, tutaj chodzę do szkoły... Tutaj zginęli moi rodzice.
-Co się stało?
-Wracali nocą przez las kiedy padało, ponoć samochód wpadł w poślizg i uderzył w drzewo.
-Ooo.... Przykro mi.
-Mi też.
-... Wiesz wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego.
-Na prawdę?
-Tak, straciłem mamę, tatę, wujków, ciocie prawie wszystkich kogo kochałem.
-Powiedziałeś "prawie", a to znaczy, że nie wszystkich.
-Wszystkich nie... Ty też pewnie jeszcze kogoś masz.
-Siostrę i ciocię.
-Ja wujka i przeklętego brata.
-Czemu przeklętego?
-Bo jest podły, wredny, i kradnie dziewczyny.-przy tym ostatnim słowie puścił mi oczko.
-Powód dla jakiego chłopcy się nienawidzą "Dziewczyny"-przy tym ostatnim słowie zrobiłam nawias w powietrzu.
-No, a co mamy się klepać po ramieniu...-poklepał mnie po ramieniu-Mówiąc "Nie jestem na ciebie zły stary, choć ukradłeś mi dziewczynę"?
-No jak wolała tamtego.-nastolatek spojrzał na mnie dziwnie-Przepraszam, jestem szczera, i często nie potrafię ugryźć się w język.-Stefan nadal robił taką minę, więc próbowałam go rozśmieszyć robiąc głupie miny. Niestety nie udało mi się go rozśmieszyć więc się poddałam, a on jak na złość wybuchł śmiechem.-EJ!
-No co?-spojrzał na mnie z wielkim bananem na twarzy.
-Jajco.-powiedziałam też się uśmiechając.
-Wracamy?
-Jeszcze lekcje się nie skończyły.
-Zawsze możemy iść do mnie.
-Okey.
Wstaliśmy z kamienia i zaczęliśmy iść w stronę jego domu.
-Daleko mieszkasz?-spytałam.
-Nie, to kawałek stąd. Tylko uprzedzam mój wujek jest nie znośny.
-Mieszkasz z wujkiem?
-Tak, u niego się zatrzymałem. Puki nie znajdę czegoś dla siebie.
-Chcesz mieszkać sam?
-Tak, lepiej mieszkać samemu niż słuchać jak wujek marudzi, że późno wracam.
-Yhm.
On to ma fajnie. Może się wyprowadzić i nie słuchać kazań ze strony wujka. Ja bym się wyprowadziła, ale Jenna mi nie pozwoli, w końcu to ona prawuje nade mną opiekę aż nie skończę 18 lat. Na szczęście do mojej 18 coraz bliżej.
Ze Stefanem poszliśmy do niego, jego wujek mieszkał w wielkim domu, Stefan mówi, że ten dom nazywa się Rezydencją Salvatorów. Mi to tam wygląda na wielgachną willę, a nie jakąś rezydencję. Weszliśmy do środka, w środku wydawała się jak labirynt. Pełno korytarzy, drzwi, a bym się tam zgubiła.
-Coś nie tak?-spytał Stefan.
-Nie... Po prostu pięknie tu-powiedziałam uśmiechając się do niego.
-Taaa wujek się śmieje, że jest to bardziej dom aukcyjny, niż dom.
-Aha.
-Idziemy do mnie?
-To prowadź-powiedziałam pokazując na jakiś korytarz w który po chwili weszliśmy, poszliśmy na samą górę. Schody zaprowadziły nas  na wprost drzwi do pokoju Stefana . Spojrzałam na niego , na jego łagodne rysy , wydatne usta które w tym momencie zdawały się przemawiać w moich myślach cichym szeptem ,, Pocałuj  go no dalej zrób to '' Nie ! Nie ! Co się ze mną dzieję Czy to tak działa na mnie zaproszenie Stefana do jego pokoju ? Musze uspokoić  bicie mojego serca. Wdech . Wydech . Stefan mimowolnie się uśmiechnął i gestem dłoni zaprosił mnie do środka otwierając przede mną drzwi swojej sypialni . Powoli weszłam i moja szczęka opadła  dosłownie z wrażenia musiała to zabawnie wyglądać skoro Stefan cicho za mną parsknął ze śmiechu .  Sypialnia była cudowna , urządzona w staromodnym stylu , wielkie łóżko dla dwojga na które padały pojedyncze promienia słońca przyspieszyły bicie mojego serca . Panował tu pół mrok przez co sytuacja zdawała się być dwuznaczna . Pierwszy odezwał się Stefan tuż za mną doszedł mnie jego głos ..
-Chcesz może się czegoś napić  czy będziesz tak dalej stać na środku mojej sypialni z rozdziawioną buzią ? - zapytał mnie z uśmiechem . W jednej chwili jakbym została oblana zimną woda . O Jezu ile ja tu tak stoję ?!  Zaśmiał się teraz głośniej . Obróciłam się w jego stronę  z naburmuszoną miną .
- Ach tak takie to jest śmieszne - powiedziałam poważnie ale głos zaczął mi się łamać i wybuchłam śmiechem .
- Miło wiedzieć Eleno że tak na ciebie działają męskie sypialnie - zaśmiał się Stefan . Patrzyłam na niego o Boże jak on seksownie wygląda gdy się śmieje , odkąd go poznałam rzadko można było zobaczyć tak szeroki uśmiech goszczący na jego twarzy. W sumie u mnie też , odkąd rodzice zginęli w wypadku rzadko się uśmiechałam . W końcu po paru minutach nieustannego śmiechu . Stefan spytał po raz drugi już dzisiaj czy chcę coś do picia . Bez namysłu odpowiedziałam że chętnie napiję się czegoś byle z lodem . Było mi bardzo gorąco , czułam jak całe moje ciało płonie . Czyżby to on tak na mnie działał ?Stefan tylko skinął głową , uśmiechnął się lekko w ten uroczy dla niego sposób i wyszedł zostawiając mnie samą na środku jego pokoju .
Rozejrzałam się po pokoju , wzięłam głęboki wdech i poczułam woń wody kolońskiej którą tak często czuje w obecności Stefana . Powolnym krokiem podeszłam do drewnianego biurka , od razu moja uwagę przykuł dziennik lekko uchylony na częściowo zapisanej stronie . Rozejrzałam się by upewnić się że nikt mnie nie widzi i wzięłam dziennik do ręki . Będę smażyć się w piekle pomyślałam . Strona była zapisana starannym pismem , lecz nie dane mi było przeczytać co na niej pisze bo usłyszałam skrzypienie schodów ze strachu dziennik wypadł mi z rąk . To pewnie Stefan o boże co ja wyprawiam . Szybko kucnęłam by podnieść dziennik i odstawić go na swoje miejsce , już miałam go położyć gdy wypadło z niego zdjęcie .  W pierwszym momencie myślałam że mam zwidy , na tym zdjęciu widniałam MNIE ale inaczej uczesaną  . Podniosłam wzrok i zobaczyłam Stefana , wpatrywał się we mnie .
-Poczekaj ja Ci to wszystko wytłumaczę - powiedział , Nie chciałam go słuchać rzuciłam się do biegu potrącając go i rozlewając picie . wybiegłam pełna strachu  przez drzwi przez które jeszcze zaledwie godzinę temu wchodziłam z nową nadzieją. na lepsze.

Stefan
Poszedłem na dół do kuchni po picie dla Eleny i siebie. W kuchni wziąłem dwie szklanki nalewając do niej soku pomarańczowego. Chciało mi się nadal śmiać, ta mina Eleny, i to jak stała gapiąc się na mój pokój. Ciekawe jaka była nim zginęli jej rodzice? Po tym jak nalałem soku do szklanki wrzuciłem do niej po kostce lodu, po czym wróciłem na górę do Eleny. Kiedy wszedłem do pokoju zamurowało mnie. Elena kucała obok mojego biurka pochylona nad moim pamiętnikiem i zdjęciem Katherine. O BOŻE! Ona znalazła to zdjęcie! Nastolatka podniosła głowę i zobaczyła, że stoję gapiąc się na nią. Byłem na nią wściekły, ruszała mój pamiętnik, ale było też mi głupio, że znalazła to zdjęcie. Powinienem je dawno spalić i zakopać popiół który by z niego został. Ale jednak nie zrobiłem tego, to zdjęcie było dla mnie ważne, mniej więcej tak ważne jak pierścień który nosiłem na palcu, on chronił mnie przed słońcem. Tak, jestem wampirem, wampirem z dosyć złą przeszłością, wyrządziłem dużo zła. Lecz się zmieniłem, na lepszego, i chciałem żyć jak człowiek, myślałem, że uda mi się to przy Elenie, lecz pewnie jak zobaczyła to zdjęcie już nie będzie chciała mnie znać. 
Elena nagle wstała, dosyć szybko i nerwowo, widać było, że chcę stąd wybiec.
-Czekaj wytłumaczę ci to!-krzyknąłem do niej lecz ona wybiegła przy tym szturchając mnie w ramię wylewając w tym sok ze szklanek. Wybiegła tak szybko, że można powiedzieć iż się za nią kurzyło. Nie pobiegłem za nią bo pewnie i tak by nie chciała mnie wysłuchać. 
Usiadłem na krawędzi łóżka chowając twarz w dłonie, nie, nie chciałem płakać byłem na siebie wściekły, bardzo wściekły. Wstałem szybkim ruchem zwalając wszystko z łóżka. 
Podszedłem do biurka kucając przy nim podnosząc pamiętnik wraz ze zdjęciem patrząc na nie. Nienawidziłem jej, przez nią tym się stałem, ona mnie przemieniła ta cholerna Katherine.


-------------
A więc po pierwsze ten rozdział by nie istniał gdyby nie moje dwie kochane koleżanki :* Moja raczej przyjaciółka napisała mi początek (Dziękuje Ayu :* ), a moja  dobra koleżanka Justyna napisała mi większą część Eleny. Dziękuje bardzo bardzo <3 <3 
No dobra więc czekam na komentarze :*
Mam nadzieję, że wam się spodobało ;)
Pozdrawiam Madzia <3 <3 <3 

10 komentarzy:

  1. Rozdział Miazga <3 Wiem że piszę to już któryś raz no ale nie mogę się powstrzymać :D
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj spodobało się, spodobało! Przeczytałam dziś twojego bloga od początku i nie mam zastrzeżeń, więc pozostaje mi życzyć weny :) Dodaje bloga do obserwowanych ;) Jeśli chcesz, może zerknąć do mnie : http://love-is-a-weakness.blogspot.com/ :) Nie obraziłabym się za skomentowanie, czy dodanie do obs ;) Miłego dnia !

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział *.* Z resztą tak jak wszystkie ;) Ciekawe co będzie ze Stefanem i Eleną, wiesz mogła go chociaż pocałować :/ A teraz nie wiadomo jak to z nimi będzie :( No czekam na nn :* I życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaje bloga do obserwowanych ;)
    http://anhelv.blogspot.com/2015/06/6-typow-ludzi-ktorych-nienawidze.html

    OdpowiedzUsuń
  5. pisz dalej :D
    http://happinessismytarget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde, ale mnie wciągnęło, czekam na więcej!! :D
    Obserwuję. :)

    Blog z artystycznymi i profesjonalnymi sesjami zdjęciowymi. :)
    http://moooneykills.blogspot.com/2015/06/iris.html

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny :D fantastycznie opisane wszytsko i nie mam nic do zarzucenia :3 czekam na next i zapraszam tez do sb na nastepny rozdział :) http://diaries-written-in-blood.blogspot.com/

    całuję i życzę weny xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne opowiadanie ! <3 Ja juz obserwuje, odwdzieczysz sie ? :) Bardzo mi na tym zalezy...allexsis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. My immortal... ;/ piękny blog! polecam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jasne, ale masz się odwdzięczyć ;)

    OdpowiedzUsuń